Na przestrzeni ostatnich lat nielegalne podsłuchy i urządzenia szpiegujące stały się dostępne praktycznie dla każdego. Na rynku dostępny jest szeroki wybór pluskw, kamer szpiegujących, lokalizatorów GPS, dyktafonów i innego sprzętu szpiegującego. Producenci prześcigają się w projektowaniu urządzeń, które nie tylko będą coraz bardziej skuteczne, ale i dyskretne. W praktyce oznacza to, że coraz łatwiej jest nielegalnie zdobywać poufne informacje biznesowe, handlowe przez nieuczciwą konkurencję oraz polityczne czy prywatne. Podpowiadamy, jak się przed tym uchronić.
Jak wykryć lokalizator GPS?
Rynek urządzeń szpiegowskich oferuje wiele modeli lokalizatorów GPS. Istnieją mniej lub bardziej zaawansowane urządzenia. Większość lokalizatorów po wybraniu numery karty SIM (znajdującej się wewnątrz urządzenia) odrzuca połączenie i przesyła współrzędne w postaci adresu URL do mapy Google. Tego typu lokalizatory są trudne do namierzenia. Sygnał nadawany jest w określonych odstępach. Bardzo ciężko wychwycić moment, w którym urządzenie jest w stanie nadawania. Impulsy te są zazwyczaj tak krótkie, że namierzenie ich za pomocą mierników częstotliwości lub tzw. RF detektorów jest praktycznie niemożliwe.
Drugim typem są proste urządzenia z obsługą transmisji GPRS. Większość z nich może współpracować z darmowymi platformami typu GPS-TRACE. Tego typu lokalizatory są dość proste do namierzenia. Z reguły nie posiadają zaawansowanych funkcji jak usypianie po ustaniu ruchu. Częstotliwość wysyłania danych ustawiona jest na kilka lub kilkadziesiąt sekund. Do ich namierzenia wystarczy dowolny RF detektor z obsługą częstotliwości pasm sieci GSM.
Urządzenia z obsługą transmisji występują też w wersjach zaawansowanych. Do głównych funkcji można zaliczyć usypianie w przypadku braku ruchu czy też czujnik wstrząsu. Spotkaliśmy się również z modelami, których współpraca z platformą www ogranicza się do jednorazowego zrzutu (np. raz na dobę). Paczka z współrzędnymi przetwarzana jest przez serwer i nanoszona na wirtualną mapę. Urządzenie łączy się z serwerem według określonego harmonogramu. Znacząco utrudnia to lokalizację modułu.
Lokalizator może być również sterowany za pomocą pilota. Włączany tylko w momencie, gdy zachodzi taka potrzeba (np. przed wyjazdem służbowym). Sporą grupę stanowią lokalizatory zintegrowane mniej lub bardziej z elektroniką pojazdu. Rynek oferuje wiele modeli ze złączem OBD i szeregiem przydatnych sond i przyłączy. Pobieżne przeszukanie pojazdu nie zda w tym przypadku egzaminu. Należy prześledzić instalację elektryczną fizycznie i za pomocą przystosowanych do tego urządzeń. Do tej grupy zaliczają się także lokalizatory GPS będące doposażeniem fabrycznym (zwłaszcza drogich i luksusowych pojazdów). Na pierwszy rzut oka wyglądają jak większość modułów, posiadają nr seryjny i logo producenta pojazdu. Zamontowane są na oryginalnych, przystosowanych zaczepach. Do ich namierzenia konieczna jest wiedza i doświadczenie. Lokalizatory fabryczne bardzo często połączone są z nawigacją i komputerem pojazdu.
Ostatnim typem popularnych urządzeń śledzących są tzw. „grabbery”, czyli lokalizatory zapisujące. Urządzenie nie posiada slotu sim, nie łączy się z siecią komórkową. Lokalizator przypomina pamięć pendrive. Posiada wbudowany akumulator i może pracować od kilkunastu godzin do kilkunastu dni (w zależności od wersji). Dane zapisywane są w pamięci FLASH. Po podłączeniu do komputera są przetwarzane przez dedykowaną aplikację i nanoszone na wirtualną mapę (najczęściej Google). Lokalizator nie wysyła sygnału. Generuje bardzo słabo wykrywalne pole elektromagnetyczne, do namierzenia może posłużyć detektor złącz nieliniowych lecz z uwagi na gabaryty, manewrowanie w aucie i kontrola wszystkich zakamarków jest bardzo trudna (lub wręcz niemożliwa).
Może również zdarzyć się, że natrafimy na urządzenie, które określamy jako „martwy GPS”. Lokalizator może mieć już rozładowaną baterię lub być uszkodzony lub czasowo wyłączony z użytku.